Przeważnie od kilku do kilkunastu procent taniej – tak zapowiada się najbliższy długi weekend w porównaniu do ostatniej majówki – wynika z danych zebranych przez HREIT. Niższe stawki za nocleg, to jednak nie wszystko, bo przy okazji Bożego Ciała w części rodzimych kurortów powinny być trochę mniejsze tłumy. To znaczy mniejsze niż na początku tegorocznej majówki.
Długi weekend, który część rodaków planuje sobie zorganizować przy okazji obchodów Bożego Ciała, jest tym dla majówki czym wrzesień dla wakacji. To znaczy, że powinno być taniej i mniej tłoczno.
„Taniej” ale wcale nie tanio
Niestety w tym wypadku „taniej” nie znaczy, że będzie tanio – szczególnie jeśli szukamy noclegu na ostatnią chwilę i wymarzyliśmy sobie pobyt w hotelu. W takim wypadku należy przygotować się na stawkę za dobę na poziomie około 590 złotych – tyle średnio trzeba zapłacić za nocleg dla dwóch osób podczas przedłużonego weekendu, który zaczniemy 30 maja, a skończymy 2 czerwca – wynika z szacunków HREIT opartych o dane booking.com, które zebrano dla 10 najpopularniejszych rodzimych kurortów.
I niewielkim pocieszeniem jest tu fakt, że w większości badanych miast stawki są o od kilku do kilkunastu procent niższe niż podczas tegorocznej majówki.
Niestety ta prawidłowość omija kurorty położone nad morzem. W sumie trudno się dziwić – Bałtyk u progu czerwca powinien być cieplejszy niż na początku maja, co bez wątpienia wpływa na popularność tej destynacji – szacują analitycy.
Last minute w Polsce brak
Wróćmy jednak to stawek za noclegi dla osób szukających oferty na ostatnią chwilę, a więc tydzień przed długim weekendem. Organizując wszystko tuż przed wyjazdem, musimy mieć świadomość, że oferta będzie najpewniej przebrana.
Propozycje o najlepszym stosunku jakości do ceny zwykły znikać na długo przed datą wyjazdu. Ponadto zebrane przez HREIT dane dotyczą stawek w obiektach hotelowych. Nie jest to przypadek. Pozwala to zachować lepszą porównywalność danych pomiędzy badanymi miejscowościami.
Bartosz Turek, główny analityk HREIT:
Jeśli jednak rozszerzylibyśmy obszar poszukiwań i akceptowali nocleg nie tylko w obiekcie hotelowym, ale też np. w wynajętym mieszkaniu lub prywatnej kwaterze, to znajdziemy też wyraźnie tańsze rozwiązania. Stawki hotelowe podnosi fakt, że w przypadku części propozycji w cenę mamy wliczone śniadania.
Niewielkim pocieszeniem jest to, że średnia stawka dla przebadanych miast jest jedynie o 1 proc. wyższa niż przed rokiem. Mimo wszystko jest to jednak miła odmiana po galopadzie cen, którą możemy jeszcze pamiętać z początku 2023 roku.
Sopot znów deklasuje rywali
To, że Sopot jest najdroższą lokalizacją w gronie miast cieszących się największą popularnością wśród turystów, nie jest zaskoczeniem. Tym razem jednak styl, w którym Sopot zdeklasował rywali, jest dość zaskakujący.
Podczas gdy w takich lokalizacjach jak Świnoujście, Świeradów-Zdrój czy Kołobrzeg para szukająca na ostatnią chwilę noclegu w hotelu musi liczyć się z przeciętnymi stawkami na poziomie około 600 złotych, tak w Sopocie trzeba będzie do tej kwoty doliczyć jeszcze około 200 złotych.
Mówimy o przeciętnej stawce. Znajdziemy więc zarówno ogłoszenia z noclegami tańszymi jak i droższymi. Na wysokość stawki za dobę wpływać może ponadto fakt, że w dniach od 30 maja do 2 czerwca w Sopocie wolnych jest mniej niż 1/10 miejsc noclegowych (dane booking.com). Wybór jest więc już bardzo ograniczony i skupia się na najdroższych propozycjach.
Inne lokalizacje
Dla porównania w Szklarskiej Porębie, Międzyzdrojach czy Zakopanem wolnych jest od kilkunastu do 20 proc. pokoi hotelowych, a przeciętne stawki hotelowe dla par zawierają się w przedziale od 560 do 590 złotych za dobę.
Na drugim biegunie zestawienia mamy Wisłę i Krynicę-Zdrój. Tam przy okazji Bożego Ciała para zapłaci za dobę średnio od 470 do około 520 złotych. Są to najniższe stawki w gronie przebadanych kurortów. Warto dodać, że i tu wynajętych jest już około 80 proc. dostępnych pokoi hotelowych – podsumowuje Turek.