Według prognozy z kwietnia, wzrost niepewności związany z wojną w Ukrainie i rosnące stopy procentowe będą skutkować ograniczeniem inwestycji w polskiej gospodarce w 2022 r., co przełoży się na spadek produkcji cementu do 19 mln ton (-1,6 procent) – poinformował Krzysztof Kieres, Przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu podczas konferencji prasowej. Branża zmaga się ostatnio z licznymi problemami. Jakie one są?
Przemysł cementowy w Polsce skupiony jest wokół 12 zakładów zlokalizowanych na terenie 8 województw. Sektory cementowy wspólnie z budowlanym odpowiadają za 8 procent PKB i blisko 2 miliony miejsc pracy i jest w stanie zaspokoić popyt krajowy na poziomie 22 mln ton cementu rocznie. W 2021 roku wyprodukowano w Polsce 19,3 mln ton cementu.
Rok obecny zaczął się bardzo dobrze. W styczniu i lutym branża cementowa wyprodukowała o 51,5 procent więcej cementu rok do roku. Na bardzo dobre wyniki złożyły się łagodna zima oraz dobra koniunktura w gospodarce i budownictwie, rozkręcona jeszcze w 2021 r.
Według najnowszej prognozy (z kwietnia 2022 r.), wzrost niepewności związany z wojną w Ukrainie i rosnące stopy procentowe będą skutkować ograniczeniem inwestycji w polskiej gospodarce w 2022 r., co przełoży się na spadek produkcji cementu do 19 mln ton (-1,6 procent) – poinformował Krzysztof Kieres, Przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu.
Białoruski problem
Zapewnienie ciągłości i bezpieczeństwa dostaw cementu oraz betonu jest zdaniem branży ważne dla realizacji zarówno inwestycji publicznych jak i prywatnych, bo przemysł ten w Polsce jest kluczową i strategiczną branżą gospodarki, a racją stanu powinno być wspieranie branży cementowej. Apelujemy o to do naszego rządu – tłumaczył Kieres.
Tymczasem w związku z agresją Rosji w Ukrainie i pomocą dla agresora ze strony Białorusi, Komisja Europejska wprowadziła sankcje, m.in. zakaz importu cementu z Białorusi. Zacznie on obowiązywać 4 czerwca 2022 r.
Przypomnijmy, że branża od wielu lat, a w ostatnim roku wielokrotnie, apelowała do naszego Rządu i Komisji Europejskiej, aby wprowadzić zakaz importu cementu lub nałożyć cło na cement sprowadzany do Polski (w 2021 roku do Polski sprowadzono ok. 540 tysięcy ton cementu z Białorusi). Argumentowała, że to dobre narzędzie do walki z reżimem białoruskim, bowiem ze sprzedaży cementu m.in. do Polski są bezpośrednio finansowane działania Łukaszenki, współpracującego otwarcie z Rosją.
Dodajmy, że cement białoruski produkowany jest również na niekonkurencyjnych zasadach: bez ponoszenia kosztów polityki klimatycznej, w innych warunkach technicznych związanych z ochroną środowiska i dodatkową emisją CO2 wynikającą z transportu. Skutkuje to śladem węglowym wyższym nawet o 15 procent w stosunku do produkcji realizowanej w Polsce.
Możemy tylko ubolewać nad faktem, że musiały się pojawić tak dramatyczne wydarzenia, jak agresja Rosji z pomocą Białorusi na Ukrainę, by Komisja Europejska zdecydowała się na wprowadzenie zakazu importu cementu z Białorusi. Czekamy na niezwłoczne wprowadzenie tych sankcji. Jesteśmy przekonani, że odcięcie reżimu od finansowania ze sprzedaży cementu m.in. do Polski, może przyczynić się do ograniczenia udziału Białorusi w wojnie w Ukrainie – mówił Andrzej Reclik, Członek Zarządu Stowarzyszenia Producentów Cementu.
Jego zdaniem na zakazie eksportu cementu straci wyłącznie reżim białoruski. Krajowy przemysł cementowy jest bowiem w stanie zaspokoić potrzeby polskiego budownictwa.
Problem energochłonności
Wojna w Ukrainie zbiegła się z innymi wyznaniami dla branży cementowej i budownictwa spowodowanymi m.in. inflacją, która w marcu sięgnęła kilkunastu procent, wzrostem cen surowców, rekordowymi cenami paliw (zwłaszcza oleju napędowego), rekordowymi cenami energii elektrycznej i pozwoleń na emisję CO2. Nawet 35 procent kosztów produkcji cementu w Polsce stanowi energia elektryczna, której koszt wzrósł o ponad 100 procent, co znacznie rzutuje na konkurencyjność sektora cementowego.
Fundamentalne dla branży cementowej jest zatem wpisanie jej na listę przedsiębiorstw energochłonnych, które w związku z sytuacją rynkową mogą ubiegać się o rekompensaty kosztów pośrednich, związanych z reformą EU ETS – dodał Reclik.
Dodajmy, że zanim wprowadzono sankcje na cement białoruski, mechanizmem wyrównującym koszty polityki klimatycznej, który mieli ponosić producenci eksportujący swoje towary na teren UE, miał być CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism), którego wprowadzenie przewidziano na 2025 rok. Branża obserwuje propozycje wprowadzania CBAM jednak sprzeciwia się wcześniejszemu wycofywaniu bezpłatnych uprawnień, tak jak zaproponowano to w projekcie CBAM w komisji ENVI Parlamentu Europejskiego. Bezpłatne uprawnienia w ramach EU ETS nie powinny być wycofywane dopóki CBAM nie będzie przetestowany i wdrożony w sposób zapewniający jego szczelność i pełne wyrównywanie kosztów emisji CO2. W mechanizmie CBAM powinny być uwzględnione koszty pośrednie emisji, które są już bardzo znaczne dla przemysłu cementowego, a ze względu na dekarbonizację sektora będą w przyszłości jeszcze wyższe. Branży cementowej w Polsce trudno byłoby działać w takich warunkach.
Zalety nawierzchni betonowych
Prof. Jan Deja, dyrektor biura zarządu Stowarzyszenia Producentów Cementu przypomniał, że Stowarzyszenie od ponad 25 lat prowadzi kampanię informacyjną na temat zalet nawierzchni betonowych. Cechy, które wyróżniają tę technologię spośród innych stosowanych w budownictwie drogowym w Polsce, i które przemawiają za jej wyborem to: trwałość sięgająca minimum 30 lat, niskie koszty budowy i tania eksploatacja, bezpieczeństwo związane z wysoką przyczepnością, brak efektu koleinowania oraz lepsza widoczność podczas jazdy na jasnej, betonowej nawierzchni.
W Polsce, na koniec 2021 r. było 962 km (20,8 procent) dróg ekspresowych i autostrad z nawierzchnią betonową. Polska jest także liderem w budowie nawierzchni betonowych na drogach samorządowych.
Według danych EUPAVE (Europejskie Stowarzyszenie Nawierzchni Betonowych) nawierzchnia betonowa była także na 45,4 km dróg wojewódzkich, 600 km dróg powiatowych i 1200 km dróg gminnych. Pod względem ilości powiatowych dróg betonowych jesteśmy na drugim miejscu w Europie, po Belgii, gdzie jest prawie 2900 km takich dróg.
Dodajmy, że najwięcej gminnych dróg betonowych jest w Belgii (prawie 20,8 tysięcy km), Turcji (9,3 tysięcy km) i Niemczech (4,1 tysięcy km).