Uzbekistan słynie z produkcji bawełny, a branża tekstylna to jedna z głównych gałęzi uzbeckiej gospodarki i istotna dziedzina eksportu tego kraju. Jest on szóstym co do wielkości producentem surowej bawełny na świecie, której uprawy zajmują powierzchnię 1,03 mln hektarów. Dlaczego może być to dla nas ciekawe? Bo duża część produkcji trafia do Polski.
Reformy przemysłu tekstylnego
W 2017 r. eksport surowej bawełny z Uzbekistanu został zabroniony i rozpoczął się proces przestawiania całej branży z eksportu surowca na produkcję finalnych wyrobów tekstylnych. Rok później uruchomiono program prywatyzacji tego sektora. W dwa lata sprywatyzowano całą branżę tekstylną, sprzedając ją ponad 100 prywatnym firmom.
Zainicjowano tworzenie tzw. klastrów tekstylnych (o strukturze holdingu), czyli zespołów firm w obrębie jednej grupy właścicielskiej realizujących cały cykl przerobu bawełny od jej uprawy na plantacjach, przez produkcję przędzy, wytwarzanie tkanin, aż po szycie konfekcji. Celem ich działalności jest maksymalizacja zysku. Obecnie działają już 134 tego typu klastry.
Eksport warty miliardy
Reformy w sferze przemysłu tekstylnego należą do najbardziej spektakularnych w całej uzbeckiej gospodarce. W ciągu kilku lat produkcja włókiennicza znacząco wzrosła, a zyski z jej eksportu przekroczyły wpływy ze sprzedaży surowej bawełny. Obecnie przemysł tekstylny rozkwita i dynamicznie rozwija się eksport.
W 2020 r. wartość produkcji przemysłu włókienniczo-odzieżowego wynosiła 4,5 miliarda USD, w 2021 r. wzrosła do 6 mld USD, a w 2022 osiągnęła poziom 7,1 mld USD. Eksport branży tekstylnej w 2018 r. wart był 1,3 mld USD, w 2020 r. – 1,9 mld USD, a w 2022 r. – już 3,2 mld USD – mówi Ilkhom Khaydarov, Prezydent Stowarzyszenia Przemysłu Włókienniczego i Odzieżowego Uztekstilprom.
Koniec bojkotu uzbeckiego towaru
W przeszłości na plantacjach bawełny dochodziło do wyzysku pracowników i zatrudniania dzieci. W 2007 r. około 300 światowych firm przystąpiło do bojkotu uzbeckiej bawełny ze względu na zmuszanie dzieci, studentów, lekarzy, nauczycieli i ludzi innych zawodów do przymusowej pracy przy zbiorach bawełny. Bojkot zapoczątkował działania władz na rzecz zaprzestania pracy przymusowej w sektorze.
W miarę wprowadzanych reform w branży włókienniczej kolejne kraje znosiły zakaz importu z Uzbekistanu. Jeśli w 2016 r. uzbeckie tekstylia sprzedawano do 43 krajów, to obecnie wyroby te trafiają już do ponad 74 państw.
W marcu 2022 r. koalicja Cotton Campaign ogłosiła zakończenie globalnego bojkotu uzbeckiej bawełny. Władze są przekonane, że zaprzestanie zatrudniania dzieci, przestrzeganie praw pracowniczych i produkcja zgodna z zasadami zrównoważonego rozwoju przyciągnie do uzbeckiego przemysłu tekstylnego globalne marki takie jak Nike i Adidas.
Rozmowy w tej sprawie są już prowadzone. Dzięki temu w Uzbekistanie powstaną nowe miejsca pracy dla milionów ludzi, wypromowane zostaną międzynarodowe standardy w dziedzinie rolnictwa i zwiększy się eksport wyrobów włókienniczych. W kraju tym działa już 200 międzynarodowych firm tekstylnych m.in. z Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Holandii, Chin, Austrii, Łotwy, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Arabii Saudyjskiej i Polski.
Polska importerem tekstyliów
Głównymi rynkami zbytu uzbeckich tekstyliów są kraje Wspólnoty Niepodległych Państw – 52 procent eksportu, południowa i wschodnia Azja – 23 procent oraz Europa i Turcja – 21 procent – dodaje Ilkhom Khaydarov.
Ostatnio w coraz większym stopniu uzbeckie wyroby włókiennicze trafiają na rynek Europy Zachodniej. UE przyznała im specjalny status, który umożliwia eksport na jej obszar bez kontyngentów i ceł. Obecnie największym europejskim importerem tych wyrobów jest Polska.
W 2021 r. Polska kupiła 46 procent całego uzbeckiego eksportu tekstyliów do krajów UE za około 67,5 miliona dolarów. Pod koniec 2022 r. wskaźnik ten osiągnął poziom 52 procent.
Jerzy Niemociński