Rozbieżność nastrojów gospodarczych w Polsce i Niemczech wciąż się utrzymuje, bo pod koniec roku Polska przechodziła z fazy ożywienia w pełną ekspansję, podczas gdy Niemcy pozostawały w trendzie recesyjnym. Konsensus rynkowych i instytucjonalnych prognoz zbieranych przez Deloitte wskazuje, że w 2024 r. należy spodziewać się jedynie łagodnego odbicia wzrostu w Europie Środkowej.
Przewidywany wzrost PKB w regionie ważony wielkością poszczególnych gospodarek to 2,5 proc. Polska gospodarka wzrośnie o 2,7 proc., czyli znacznie więcej niż niemieckie PKB, które zwiększy się tylko o 0,5 proc.
Niepewność prognoz makro
Tematem przewodnim pierwszej w tym roku edycji Deloitte Economic Outlook dla Europy Środkowej jest niepewność prognoz makroekonomicznych.
Pokazujemy, że procesy gospodarcze są nieprzewidywalne i nawet duże zaburzenia, takie jak recesje, często wymykają się przewidywaniom ekonomistów. Jednak ostatecznie prognozy mają ciągle swoją wartość, ponieważ sprawdzają się lepiej niż proste prawidłowości takie jak założenie, że gospodarka w kolejnym roku będzie rosła zgodnie ze swoją wieloletnią średnią – podaje firma.
Punkt zwrotny
Przez ostatni rok można było zaobserwować rozbieżność wskaźnika nastrojów gospodarczych opracowanego przez Komisję Europejską (złożonego z przemysłu, budownictwa, usług, handlu detalicznego i zaufania konsumentów) w Polsce i Niemczech. Poprawa nastrojów w Polsce kontrastowała z pogorszeniem u naszego zachodniego sąsiada.
Polska przeszła od ożywienia do ekspansji w grudniu 2023 r. Tymczasem Niemcy wciąż pozostają w recesji, chociaż w ostatnich 5 miesiącach jest to mniej negatywny trend niż wcześniej.
W Polsce zaufanie konsumentów i nastroje w budownictwie utrzymują się na poziomie około 10 proc. powyżej średniej po pandemii. W polskim przemyśle nastroje pozostają zgodne z post-pandemiczną średnią. Z kolei w Niemczech budownictwo i przemysł nadal pozostają w tyle, odpowiednio 20 proc. i 10 proc. poniżej średniej po pandemii. Wiąże się to z utrzymującą się słabością produkcji przemysłowej w strefie euro oraz wpływem stóp procentowych, które zniechęcają do zaciągania pożyczek i osłabiają popyt. Znacznym problemem są też wysokie koszty energii, wpływające szczególnie na gałęzie energochłonne.
Łagodne odbicie wzrostu
Agregowany przez Deloitte konsensus prognoz rynkowych i instytucjonalnych wskazuje na obniżenie przewidywań co do wzrostu PKB w 8 z 11 krajów Europy Środkowej oraz Niemczech w stosunku do konsensusu jesiennego. Jednocześnie w 7 z 11 krajów regionu oczekiwana jest teraz nieco szybsza dezinflacja w 2024 r.
Recesja w Niemczech znacznie obniżyła wzrost gospodarczy w całym regionie w 2023 r. Ubiegły rok zakończył się przewidywanym wzrostem PKB o 0,5 proc. (przy -2,5 proc. w Estonii i +2,6 proc. w Chorwacji) w regionie i spadkiem o 0,2 proc. w Niemczech.
Według konsensusu, w 2024 r. możemy spodziewać się jedynie łagodnego odbicia wzrostu w Europie Środkowej, ponieważ polityka pieniężna w strefie euro pozostanie restrykcyjna. Gospodarki regionu będą rosły średnio w tempie 2,5 proc. (od 1,5 proc. w Czechach i Estonii do 3,4 proc. w Rumunii) według średniej ważonej wzrostu PKB. Polska, największa gospodarka w regionie, ma rosnąć w tempie 2,7 proc.
Czyli znacznie szybciej niż w Niemczech, gdzie wzrost ma wynieść zaledwie 0,5 proc. Jak dotąd przewidywania na 2025 r. nie są dużo bardziej optymistyczne, z średnim wzrostem w Europie Środkowej na poziomie 2,9 proc., zaś w Niemczech – 1,3 proc.
Inflacja powyżej celu
Chociaż ubiegły rok był okresem dezinflacji, średnia inflacja w 2023 r. pozostała wysoka i wyniosła średnio 10,4 proc. w gospodarkach Europy Środkowej (od 7,2 proc. w Słowenii do 17,7 proc. na Węgrzech) i 6,3 proc. w Niemczech.
Nasz konsensus prognoz wskazuje, że również w 2024 r. inflacja utrzyma się powyżej zakładanego celu. W całym regionie osiągnie średnio 4,2 proc. (od 2,8 proc. na Litwie do 6,0 proc. w Polsce), a w Niemczech 2,9 proc. W 2025 r. prognozy wskazują na powrót inflacji w Niemczech do 2,1 proc., w Europie Środkowej średnia ma wynieść 3,0 proc. (między 2,2 proc. na Słowacji a 4,0 proc. w Polsce) – podaje Deloitte.
Dodatkowo utrzymuje się znaczna niepewność kursów złotego i forinta, co wynika z wciąż najwyższych w regionie stóp inflacji. Widoczne jest to w dwu- i trzykrotnie większej rozbieżności prognoz dla tych walut w porównaniu z koroną i lejem.