W ubiegłym roku import gazu, ropy i węgla kosztował Polskę 89 mld zł. W tym roku będzie to znacznie więcej – tylko do końca czerwca było to 85 mld zł. Podaż i cena paliw stały się źródłem kryzysu energetycznego i gospodarczego oraz narzędziem wywierania presji na Europę. Tymczasem wciąż niedoceniane OZE nie tylko ograniczają emisje i ceny energii, ale również zależność importową od surowców energetycznych.
Pomimo wysokich cen energii, problemów z dostawami paliw, wiedzy na temat procesów inwestycyjnych (m.in. złożoności, czasu trwania inwestycji) źródła odnawialne są traktowane przez decydentów jak niechciany dodatek do systemu energetycznego. Mimo wielokrotnych deklaracji o rewizji ustawy odległościowej, energia z wiatru (najtańsza forma wytwarzania energii) jest nadal politycznie zablokowana – podają analitycy Forum Energii (FE).
Rozwijać energię odnawialną
Ograniczenie zużycia paliw kopalnych i naszej zależności od monopolistycznych dostawców jest sposobem na poprawę bezpieczeństwa energetycznego. Pierwszym działaniem jest zmniejszenie zużycia energii oraz umiejętne jej oszczędzanie. W ogólnym bilansie energetycznym, przy spadającym popycie na konwencjonalne nośniki energii, musimy jednak liczyć się z rosnącym zapotrzebowaniem na energię elektryczną. Aby zagwarantować dostęp do niej, najszybciej i najtaniej jest rozwijać energię odnawialną – pokonując bariery sieciowe i integrując źródła zmienne z pracą źródeł konwencjonalnych – czytamy w raporcie Forum.
Wiadomo, że zastępowanie paliw kopalnych jest możliwe głównie dzięki szybkiej elektryfikacji – w sektorach, w których mamy sprawdzone i relatywnie tanie technologie. Najwięcej w krótkim czasie można osiągnąć w ogrzewnictwie, transporcie i przemyśle. Rozwój pomp ciepła, samochodów elektrycznych i zielonego wodoru – leży w strategicznym interesie Polski. Jest to jednak trudne, ponieważ system elektroenergetyczny jest na skraju niezbilansowania i boryka się ze słabo rozwiniętymi sieciami.
Potencjał elektryfikacji
Poniżej FE analizuje wybrane trzy działania, które pomogą wyjść z kryzysu energetycznego (obniżyć ceny i zmniejszyć kryzys podażowy):
* termomodernizacja budynków i instalacja pomp ciepła (redukcja konsumpcji węgla i gazu),
* elektryfikacja transportu (redukcja konsumpcji ropy),
* wykorzystanie zielonego wodoru na potrzeby przemysłu (redukcja konsumpcji gazu).
I przedstawia możliwe, choć ambitne ścieżki rozwoju tych technologii do 2030 roku, opracowane na podstawie wyliczeń Forum Energii i wspólnej analizy z Aurora Energy Research.
Samochody elektryczne – 1,8 mln sztuk
Założono, że po polskich drogach w 2030 r. może jeździć ok 1,8 mln samochodów elektrycznych. Zwiększenie dynamiki rozwoju EV będzie wynikać z porównywalnych kosztów posiadania samochodu spalinowego i elektrycznego, coraz lepszej dostępności infrastruktury ładowania i modeli samochodów. Spowoduje to wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną w 2030 r. o ok. 5 TWh.
Pompy ciepła – 2 mln sztuk
W ostatnich latach wyraźnie rośnie zainteresowanie pompami ciepła. Według szacunków Port PC sprzedaż pomp ciepła zbliży się do 200 tys. w 2022 r. i będzie o 130 procent wyższa niż w roku 2021 r. W analizie Forum Energii wskazano ścieżkę rozwoju elektryfikacji ogrzewnictwa, która do roku 2030 powinna skutkować instalacją w sumie ponad dwóch milionów urządzeń. Spowoduje to wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną w 2030 r. o ok. 15 TWh.
Zielony wodór w przemyśle
Zielony wodór ma duży potencjał w przemyśle, ponieważ tam jest potrzebna alternatywa dla gazu ziemnego. Jednocześnie możliwości finansowo-organizacyjne w tym sektorze są duże. Zgodnie z konkluzjami Rady Europejskiej z czerwca 2022 r., do końca dekady 35 procent szarego wodoru (z gazu ziemnego i węgla) w przemyśle powinno być zastąpione wodorem bezemisyjnym. W Polsce produkuje się ok 1,3 mln ton szarego wodoru rocznie. Zastąpienie jednej trzeciej tego wolumenu będzie wymagało uruchomienia ok. 6,7 GW elektrolizerów.
Warto dodać, że rozwój zielonego wodoru będzie wiązał się ze znaczącym zapotrzebowaniem na energię elektryczną (wzrost o ok. 18 TWh w 2030 r.).
Redukcja importu paliw
Zapotrzebowanie gospodarki na paliwa może spadać, pod warunkiem pokrycia potrzeb energetycznych przez sektor elektroenergetyczny. Rozwój elektromobilności, pomp ciepła i zielonego wodoru przełoży się na wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną w sumie o 38 TWh w 2030 roku. Oceniono, że zapotrzebowanie w 2030 r. może wynieść 216 TWh. W szacowaniu wzrostu popytu przyjęto umiarkowany poziom ambicji w zakresie oszczędzania energii, a w kwestii efektywności energetycznej konieczne jest nowe otwarcie i nowe mechanizmy zachęcające do oszczędzania.
Udział źródeł odnawialnych
Mając na uwadze bliską perspektywę czasową – 8 kolejnych lat, istotne będzie przyśpieszenie rozwoju sprawdzonych i skalowalnych technologii. W tym okresie należy wziąć pod uwagę realne możliwości finansowania i długość procesów inwestycyjnych różnych źródeł wytwórczych.
Najbardziej realistyczny scenariusz to pokrycie wzrostu zapotrzebowania przez źródła odnawialne wraz z poprawą elastyczności systemu energetycznego i możliwością przesuwania (minimalizowania) w czasie szczytowego zapotrzebowania. Oznacza to, że bez znacznego przyspieszenia rozwoju OZE, będzie trzeba zrezygnować z działań modernizacyjnych transportu, ogrzewania i przemysłu – czytamy w raporcie.
Model miksu energetycznego opracowany przez Aurora Energy Research zakłada, że w 2030 r. powinno funkcjonować ok. 25 GW energii ze słońca i 25 GW energii z wiatru na lądzie oraz ok. 6 GW z energii z morza. Elektrownie konwencjonalne zapewnią z kolei ok. 26 GW mocy. Przy takim miksie, w roku trzydziestym, odnawialne źródła pokrywają 116 TWh – ponad połowę zapotrzebowania na energię elektryczną. Energetyka wiatrowa na lądzie odgrywa kluczową rolę, ponieważ jest najtańszym źródłem energii.
I rzecz kluczowa – ze względu na strukturę polskiego miksu energetycznego, rozwój OZE będzie również redukować zapotrzebowanie na energię z węgla. Każda GWh z OZE, która zastąpi jedną GWh z węgla, to 444 ton zaoszczędzonego węgla kamiennego. Gdyby energia z OZE zastąpiła produkcję z węgla kamiennego, w roku 2030 oszczędność węgla w elektroenergetyce mogłaby wynieść 23,4 milionów ton.
Łączna redukcja zużycia paliw kopalnych
Wdrożenie ścieżek rozwoju nowych technologii, przy jednoczesnym rozwoju OZE, przyniesie skumulowaną redukcję popytu na poszczególne nośniki energii w roku 2030:
Węgiel kamienny – mniej o 27,7 mln ton (40 procent mniej w porównaniu z 2021 r.);
Całkowite zużycie węgla kamiennego w Polsce wyniosło ok. 70 mln ton w 2021 r., w tym gospodarstwa domowe zużyły ok 9 mln ton. Ale jego wydobycie w Polsce systematycznie spada – tylko w latach 2019-2021 nastąpiła redukcja wydobycia o 11 procent (z 62 mln ton do 53 mln ton). W zeszłym roku import węgla netto do Polski wyniósł ok 6 mln ton. W obecnym najprawdopodobniej zabraknie tego surowca do ogrzewania budynków i nastąpi deficyt.
Wdrożenie prezentowanego scenariusza zakładającego przyspieszenie rozwoju OZE zredukowałoby zapotrzebowanie na węgiel kamienny w energetyce o 23,4 milionów ton i w ogrzewnictwie ok. 4,3 milionów ton. Biorąc pod uwagę dotychczasowy trend redukcji wydobycia węgla kamiennego w Polsce, zmniejszenie zapotrzebowania na ten surowiec jest pożądane, ponieważ pomoże zapobiec wzrostowi jego importu – podsumowują analitycy FE.