Owocowe czwartki i inne benefity. Dlaczego dziś już to nie działa?

by Leszek Sadkowski

Według danych zebranych przez firmę Enter The Code, w Polsce trzech na czterech Polaków szukających pracy zwraca uwagę na benefity, jakie oferuje potencjalny pracodawca. Obecnie korzyści pracownicze to coś więcej niż popularne kiedyś owocowe czwartki i aby przyciągnąć pracownika, zbudować jego lojalność i zaangażowanie trzeba zaoferować mu coś więcej niż gruszkę bądź jabłko. Pytanie dlaczego popularne kiedyś benefity dziś już nie działają?

Jeszcze kilkanaście lat temu jedynym z najbardziej popularnych benefitów były tak zwane owocowe czwartki, prywatna opieka medyczna czy karnet na siłownię. Dla firm był to sposób na zwiększenie lojalności swoich pracowników, wzmocnienie wizerunku oraz przyciągnięcie nowych talentów. Wraz z upływem lat jednak zmniejszała się siła takich benefitów. Dlaczego?

Nowe pokolenia – nowe wymagania

Na przełomie millenium wiele polskich firm zaczęło adaptować zachodnie praktyki związane z dbaniem o well-being pracowników. Część przedsiębiorców stawiało na owocowe czwartki, a inni na prywatną opiekę medyczną czy karnet na siłownię.

W tamtych czasach wielu pracowników – szczególnie tych starszej daty, w których mocno zakorzeniony był etos pracy rodem z poprzedniego stulecia – uważało, że takie benefity to najlepsze co mogło ich spotkać. Dziś mamy jednak zupełnie inną sytuację. Na rynek pracy weszło nowe pokolenie, które wymaga od pracodawców czegoś więcej.

Magda Pietkiewicz, ekspertka rynku pracy i twórczyni platformy Enpulse:

Media podają, że do 2032 roku osoby z pokolenia Z, czyli te urodzone między 1990 a 2010 rokiem, oraz millenialsi stanowić będą nawet 75 proc. całkowitej siły roboczej na świecie. To dla pracodawców bardzo istotna informacja, ponieważ tacy pracownicy mają zupełnie inne podejście do pracy niż ich starsi koledzy.

Większość z nich pracuje po to, aby żyć, a nie odwrotnie. Zależy im nie tylko na tym, by być należycie wynagradzanym za własną pracę, lecz także by otrzymywać dopasowane do swoich potrzeb benefity, jak elastyczny czas pracy czy wsparcie psychologiczne.

Co jest atrakcyjne?

Kilka lat temu niemal w każdym ogłoszeniu o pracę można było przeczytać, że firma oferuje pracę w młodym dynamicznym zespole, że praktykuje owocowe czwartki i że pracownicy mogą liczyć na prywatną opiekę medyczną. Z biegiem czasu takie benefity stały się standardem – pracownicy zaczęli je traktować jak coś tak oczywistego.

Zaangażowania i lojalności pracowników nie da się jednak zbudować czymś co otrzymają w każdym innym miejscu pracy. Owocowe czwartki nie robią już na nikim wrażenia – no chyba, że pracodawca nie oferuje tego rodzaju bonusów, wtedy zaczyna to być podejrzane.

Pracownicy dziś chcą otrzymywać benefity, które odpowiadają na ich konkretne potrzeby takie jak chociażby przepracowanie czy trudności w pogodzeniu życia prywatnego z zawodowym. Na zachodzie niemal na porządku dziennym pracodawcy w ramach korzyści pracowniczych oferują zatrudnionym konsultacje psychologiczne czy dodatkowy urlop – dodaje Pietkiewicz.

Pandemia i praca zdalna

Mimo że, czas maseczek i lockdownów już za nami, wiele firm nadal pozwala swoim pracownikom na wykonywanie obowiązków z domu lub pracę w modelu hrybrydowym.

Z badania przeprowadzonego na zlecenie Grant Thornton, jednej z wiodących organizacji audytorsko-doradczych na świecie, wśród właścicieli i członków zarządów dużych i średnich firm w Polsce wynika, że ponad 70 proc. z nich umożliwiło swoim pracownikom biurowym wykonywanie pracy zdalnej2.

Pandemia spowodowała, że pracodawcy chcąc nie chcąc musieli bardziej przychylnym okiem spojrzeć na pracę zdalną. To z kolei sprawiło, że element, który wcześniej należał do najbardziej cenionych przez pracowników benefitów, czyli home office, stał się standardem. Obecnie, gdy duża część z nas w miejscu pracy spędza tyle samo bądź mniej czasu co w domowym biurze, pracownikom zależy już na zupełnie czymś innym – zaznacza Magda Pietkiewicz.

Co będzie dalej?

Według Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w 2023 roku pracujący Polacy spędzili 26,1 mln dni na zwolnieniach L4 spowodowanych zaburzeniami psychicznymi. Eksperci alarmują, że w nadchodzących latach będziemy obserwować wzrost osób borykających się z wypaleniem zawodowym, depresją czy stanami lękowymi.

World Health Organisation przewiduje, że do 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą, powszechniejszą niż nowotwory, cukrzyca i choroby serca.

Nasze badania wykazały, że co trzeci Polak uważa, że jego praca jest źródłem nadmiernego stresu i ma problemy z zachowaniem równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Dodatkowo 58 proc. polskich pracowników czuje, że jest przeciążona ilością obowiązków służbowych. To niepokojące ponieważ taki przedłużający się stan napięcia i niepokoju może prowadzić do różnego rodzaju problemów ze zdrowiem psychicznym – podsumowuje ekspertka.

Możesz również lubić