Oszustwa i fałszywki na facebooku. Meta “chowa głowę w piasek”

by Leszek Sadkowski

Niby nic nowego ale wciąż nie wszyscy o tym wiedzą – popularny facebook od lat zalewany jest fałszywymi reklamami, w których oszuści korzystają nierzadko z prawdziwych logotypów i nazw znanych marek sklepów (Monari, Komputronik, x-kom, MediaMarkt, Neonet). I kolejna osoba napisała do nas w tej sprawie z prośbą o interwencję. Spróbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami Mety w Polsce, ale niewiele to dało. Biuro pomija pytania dotyczące odpowiedzialności za oszukańcze reklamy i różnej maści fałszywki. I na których, dodajmy to, Meta sporo zarabia.

To, że problem jest poważny wie coraz więcej oszukanych, którzy ufając facebookowi robili zakupy w sklepach, które się na nim reklamują. Wyjaśnienia mogą być dwa – zdaniem ekspertów – albo sytuacja przerosła korporację, która z oszustami od lat sobie nie radzi, albo jest to metoda zarabiania dużych kwot “za wszelką cenę”. Ta druga opcja wydaje się bardziej realna.

Eksponowanie fałszywek

Tym bardziej, że reklamy oszustów czy fałszywe fanpages nie są ani sprawnie, ani szybko usuwane. I są eksponowane kilka, kilkanaście dni, nawet mimo wielokrotnych zgłoszeń od oszukanych użytkowników. W efekcie kolejni, ufający facebookowi, tracą dane lub pieniądze.

Osoba oszukana przez sklep reklamujący się na facebooku, która nas o tym poinformowała, zastanawia się, czy nie jest to świadoma polityka Mety i ludzi za nią stojących – korporacji zarabiającej miliony na krzywdzie własnych użytkowników i nie reagującej na zgłoszenia o oszustwach?

Atak na dane

Fałszywe posty na facebooku oferują również zwykle produkty “z rabatem”, a w rzeczywistości (pod pretekstem zamówienia) wyłudzają dane osobowe i dane karty płatniczej ofiary. Niestety, moderacja facebooka nie reaguje na zgłoszenia fałszywych stron. Zgłaszający fałszywki facebookowi otrzymują informacje, że “post nie narusza zasad społeczności”.. – informował niedawno niebezpiecznik.pl

…albo — jak to było w naszym przypadku — facebook kasuje posta z ostrzeżeniem przed atakiem a nie posta z atakiem. Przeczytajcie relację Piotrka, który w szczegółach wypunktował to patologiczne zachowanie facebooka w artykule “Musimy poważnie porozmawiać o facebooku“.

Co z tym fantem zrobić?

Ze względu na skalę ataku i mnogość marek, pod które podszywają się oszuści, niebezpiecznik.pl zaleca:

* ze szczególną czujnością traktuj zarówno posty jak i reklamy na facebooku informujące o “promocyjnych cenach produktów”. Nawet jeśli nazwa i logo profilu nie mają żadnych literówek i przypominają znaną markę.

* dobrym pomysłem będzie też zablokowanie reklam na facebooku — sobie i najbliższym — przynajmniej do czasu, w którym facebook w końcu zacznie sobie radzić z fałszywymi reklamami lub zatrudni logicznie myślących moderatorów.

Wiemy, ale nie powiemy

O tym jak trudno porozumieć się z biurem prasowym Mety w Polsce przekonaliśmy się niejednokrotnie. W przypadku fałszywych sklepów pytaliśmy kilka razy o to, czy oszukany klient, użytkownik facebooka może liczyć na jakąkolwiek pomoc Mety. Niewiele to dało.

Podobnie o to, ile zarabia Meta w Polsce i ile podatku w Polsce płaci? Odpowiedzi po prostu nie było.

Z innych źródeł dowiedzieliśmy się, że łączna wartość brutto usług reklamowych zaksięgowanych przez spółkę wzrosła w 2023 r. z 1,459 do 1,462 mld zł natomiast tytułem podatku dochodowego spółka zapłaciła 8,84 mln zł podatku. Czy któraś polska firma może pochwalić się tak niską daniną dla fiskusa przy tak dużych przychodach?

Korespondencja z firmą

Dzień dobry. Otrzymaliśmy kolejny sygnał od czytelników dot. reklam fałszywych sklepów reklamujących się na facebooku. Kolejna osoba kupiła coś na portalu i została oszukana. Pytanie czy firma nie prowadzi żadnej weryfikacji reklamodawców na swoim portalu? Redakcja economista.pl

Odpowiedź biura prasowego Mety:

Chcemy, aby reklamy były bezpieczne i trafne dla użytkowników, a złośliwe reklamy mające na celu oszukanie użytkowników podważają zaufanie do naszych usług. Dlatego też przeznaczyliśmy znaczne zasoby na walkę z tymi reklamami i przyjęliśmy wieloaspektowe podejście, które obejmuje dokładniejszą analizę, lepsze egzekwowanie prawa i polityki portali, a w niektórych przypadkach reakcję organów ścigania.

Zachęcamy również użytkowników do zgłaszania tego rodzaju zachowań, jeśli je zauważą, poprzez dotknięcie trzech kropek w prawym górnym rogu reklamy.

Redakcja economista.pl:

Chcielibyśmy zareagować, bo to kolejna prośba od czytelnika. Tym razem chodzi o fałszywy sklep Monnari. Oczywiście ludzie powinni uważać na zakupach ale często uważają, że jeśli firmuje je facebook to jest bezpiecznie. A nie jest. Podsyłamy informacje z przelewu, który otrzymaliśmy od oszukanej osoby:

….

Potwierdzenie wykonania operacji
Typ operacji ZAKUP – BEZ FIZ. UŻYCIA KARTY
Dzienny numer transakcji 1
Numer karty 4874XXXXXXXX1746
Posiadacz karty
Kwota transakcji 937,63 HKD
Kwota rozliczenia 485,85 PLN
Kwota zaksięgowana -495,57 PLN
Tytuł NEXT FUTURE INTERNET
INTERNETHKG2024-05-04
Kurs walutowy 1 HKD = 0,51816814 PLN

Dodajmy, że nie chodzi nam o zgłoszenia na stronie, bo nikt tam nikomu nie odpowiada tylko o realne podejście do sytuacji oszukanych klientów, którzy dopytują o możliwość dochodzenia swoich praw.

Brak odpowiedzi Mety na ten przekaz. Ponawiamy:

Redakcja economista.pl: Niestety proceder fałszywych sklepów na facebooku kwitnie od lat i trwa, i mnóstwo ludzi dalej się nabiera na oszukane zakupy uznając portal za bezpieczna i zaufaną platformę. Czy oszukane osoby mogą na coś liczyć lub gdzieś się odwołać? Dodam, że to najistotniejsze pytanie. Co mogą zrobić oszukane osoby jeśli cokolwiek zrobić mogą?

Odpowiedź Meta: Informacje na temat zgłaszania można znaleźć tutaj:
https://www.facebook.com/help/174210519303259 oraz tutaj: https://www.facebook.com/help/1380418588640631?helpref=related_articles

Redakcja economista.pl: Niestety proceder trwa, a ludzie wciąż się dają oszukać dzięki fb. Ale podstawowa sprawa to czy oszukane osoby mogą na coś liczyć, np. pomoc fb w ściganiu oszustów? Bo z tego co wiemy firma w ogóle nie reaguje na te doniesienia.

Odpowiedź Mety: Abyśmy mogli zbadać problem występujący w aplikacjach, musielibyśmy otrzymać konkretne linki do reklam lub stron, które potencjalnie naruszają zasady, lub przynajmniej ich zrzuty ekranu.

Chcemy, aby reklamy były bezpieczne i trafne dla użytkowników, a złośliwe reklamy mające na celu oszukanie użytkowników podważają zaufanie do naszych usług. Dlatego też przeznaczyliśmy znaczne zasoby na walkę z tymi reklamami i przyjęliśmy wieloaspektowe podejście, które obejmuje dokładniejszą analizę, lepsze egzekwowanie prawa i polityki portali, a w niektórych przypadkach reakcję organów ścigania.

Zachęcamy również użytkowników do zgłaszania tego rodzaju zachowań, jeśli je zauważą, poprzez dotknięcie trzech kropek w prawym górnym rogu reklamy.

Brzoska mówi: dość fakenewsom!

Rafał Brzoska, założyciel i prezes InPostu wraz z Konfederacją Lewiatan, Polską Radą Biznesu i Związkiem Banków Polskich apelował niedawno do ministra sprawiedliwości o “podjęcie zdecydowanych działań w związku z fake newsami”.

Wirtualna agresja napędzana poczuciem bezkarności i braku odpowiedzialności za słowa niejednokrotnie przekształca się w rzeczywiste ataki na osoby będące obiektami hejtu. Szerzenie nieprawdy, obraźliwe komentarze, groźby czy dyskryminacyjne wypowiedzi, godzą w wartości chronione konstytucyjnie takie jak dobre imię, cześć, godność osobista, a zatem wartości wymagające szczególnej ochrony – napisano w apelu.

Przychodzi taki moment w życiu każdego z nas, że mówimy: dość. Mówimy tak z wielu powodów, ale jednym z nich jest powiedzenie dość na łamanie prawa, naruszanie norm społecznych i czerpanie korzyści finansowych z oczywistych przestępstw. Ja mówię dość na to, co wyprawia koncern META (właściciel Facebooka i Instagrama) — napisał także na portalu LinkedIn Rafał Brzoska.

Fot. InPost

Dziś ze sponsorowanych (opłaconych) reklam na Facebooku i Instagramie dowiedziałem się od was, że uśmiercono mi żonę, że ja pobiłem swoją ukochaną Omenę Mensah, a na koniec ją samą zaaresztowano. Dzwonicie i wysyłacie do nas linki do tych reklam deepfejków i pytacie, czy »u nas wszystko ok?. Tak, jest ok, ale nie mamy już wątpliwości, że komuś zależy na tym, by nasz wizerunek publiczny zniszczyć, że komuś przeszkadza nasz wielki europejski sukces filantropijny naszego wydarzenia charytatywnego Grand Charity Auction Top Charity, którą wspólnie z polskimi przedsiębiorcami utworzyliśmy i dzięki którym pomagamy kilkudziesięciu tysiącom ludzi i to raptem w trzy lata. Komuś być może przeszkadza nasza pomoc Ukrainie i zaangażowanie w sprawy ważne dla państwa polskiego — dodał Brzoska.

Fałszywe reklamy sklepów na Facebooku – na co uważać?

* Najczęściej przestępcy podszywają się pod prawdziwe i budzące zaufanie marki. Mogą to być m.in. popularne sieci gastronomiczne specjalizujące się w sprzedaży wysyłkowej, sklepy z odzieżą albo linie lotnicze.

* W wykupionych przez mechanizm reklamowy mediów społecznościowych reklamach promują niepowtarzalne oferty, które np. mają jednodniowy charakter. Na materiałach promocyjnych znajdziemy informacje o kilkudziesięcioprocentowej zniżce na lot do wybranego przez nas miejsca albo wyprzedaży asortymentu. Pojawia się też oferta sprzedaży zagubionego bagażu (tak było w przypadku LOTu) czy ogromnych zniżek na „cybermonday” w sklepie Mohito. Jaki jest warunek skorzystania z oferty? Kliknięcie w reklamę.

* Teraz zaczyna się proceder oszustwa. Reklama przekierowuje nas na stronę, która do złudzenia przypomina realny sklep internetowy, z tą różnicą, że nie jest on oparty na sklepowej domenie, a bardzo zbliżonej, podobnej, różniącej się np. tylko jedną literą lub kropką w określonym miejscu.

Potencjalny zakup na takiej domenie grozi bardzo niebezpiecznymi konsekwencjami. Wśród nich możemy wymienić między innymi:

* utratę środków na koncie – dotyczyć to może zarówno małych kwot (samej zapłaty za towar), jak i ogromnych środków (z konta mogą zniknąć pieniądze o wiele większe niż zakładamy, przez system płatności BLIK lub poprzez płatność kartą).

* utratę danych logowania do banku – fałszywy sklep może żądać danych do logowania do bankowości elektronicznej lub podczas procesu płatności przekierować do kolejnej fałszywej strony, tym razem podszywającej się pod bank. To grozi utratą danych do logowania i w konsekwencji nawet całych oszczędności.

* przejęcie danych karty płatniczej – podając dane do karty płatniczej dajemy oszustowi dostęp do użytkowania naszego środka płatniczego. Ten bezkarnie może używać jej później w sieci.

* utratę tożsamości internetowej – niektóre fałszywe sklepy wymagają m.in. podania numeru dowodu osobistego, PESELu, imienia i nazwiska i wielu innych informacji. To prowadzi do utraty tożsamości cyfrowej. Taka sytuacja kończy się często wyłudzeniem kredytu na nasze konto albo kolejnymi oszustwami, które będą wiązane z nami.

Źródło: www.alfatronik.com.pl

Możesz również lubić