Odbudowa Ukrainy ze zniszczeń wojennych będzie dużym wyzwaniem, a trwająca wojna powoduje, że perspektywa jej odbudowy ze zniszczeń wydaje się bardzo odległa. Mimo to warto już teraz dobrze się do niej przygotować. Istnieją powody, aby Polska i inne kraje zainwestowały w odbudowę Ukrainy. W przypadku Polski łączne korzyści dla gospodarki mogą wynieść 3,6-3,8 procent PKB. To dużo.
W Ukrainie trwa wojna i perspektywa jej odbudowy ze zniszczeń wydaje się bardzo odległa. Mimo to, już teraz warto się do niej przygotowywać. Bo im lepiej to zrobimy tym większą będziemy mieli szansę powodzenia. Tak przynajmniej pokazują doświadczenia z przeszłości. Nie bez znaczenia jest również fakt, że planowanie przyszłości Ukrainy pomoże zmobilizować jej mieszkańców oraz społeczeństwa Zachodu do przeciwstawienia się rosyjskiej agresji militarnej dzisiaj – piszą w najnowszym raporcie „Największa odbudowa nowoczesnej Europy” analitycy Banku Pekao.
Wielkie wyzwanie
Potrzeba pokrzepiania serc nie powinna jednak naszym zdaniem przysłaniać faktu, że odbudowa Ukrainy ze zniszczeń wojennych będzie dużym wyzwaniem. Z naszych analiz płyną bowiem następujące wnioski. Odbudowa Ukrainy będzie niezwykle kosztownym i trudnym przedsięwzięciem. Bezpośrednie straty materialne wywołane wojną, głównie w postaci zniszczonej infrastruktury Kijowska Szkoła Ekonomii szacowała we wrześniu na blisko 115 mld dolarów. Do tego dochodzą straty pośrednie w postaci utraconego potencjału gospodarczego. Szacuje się, że Ukraina utraciła dotąd co najmniej 5 mln miejsc pracy, a jej zdolności wytwórcze (PKB) obniżyły się o 30-45 procent. Z każdym kolejnym dniem aktywnej wojny straty te powiększają się – czytamy w raporcie.
Odbudowa Ukrainy będzie wymagać nie tylko odtworzenia zniszczonych budynków, zakładów pracy oraz infrastruktury, lecz także stabilizacji fundamentów makroekonomicznych tego kraju i włączenia go ponownie w globalne łańcuchy dostaw. Bez wsparcia Zachodu Ukraina doświadczy najpewniej głębokiego deficytu w finansach publicznych oraz w obrotach bieżących, co przełoży się na załamanie hrywny, i/lub ograniczenia przepływu kapitału.
Sytuacja ta zniechęci zagranicznych inwestorów, bez których gospodarka Ukrainy nie powróci na ścieżkę zrównoważonego wzrostu.
Droga odbudowa
Aby temu zapobiec państwa Zachodu będą musiały łącznie zainwestować 300-500 mld USD w odbudowę Ukrainy. Znalezienie potrzebnych pieniędzy nie będzie łatwe, bo Zachód od ponad dwóch lat znajdują się kryzysie, najpierw covidowym a obecnie energetycznym, który pozostawił nas z wysokim zadłużeniem finansów publicznych, a rosnące stopy procentowe w ramach walki z inflacją podbijają koszty emisji nowego długu.
O ile więc jeszcze dwa lata temu rządy mogły stosunkowo łatwo i tanio pozyskać z rynku ogromne środki (rzędu 5-8 procent PKB) na przeciwdziałanie skutkom pandemii oraz odbudowę gospodarki po jej zakończeniu, to powtórzenie tego manewru w potrzebnej skali w celu odbudowy Ukrainy będzie dużo trudniej – szacują ekonomiści.
Wspólny interes
Zachód już teraz ponosi bowiem spore koszty pomocy humanitarnej i militarnej. Z kolei skorzystanie z innych źródeł, np. zamrożonych rezerw banku centralnego Rosji oraz innych jej podmiotów objętych sankcjami będzie najprawdopodobniej niemożliwe z powodów prawnych i politycznych, nawet jeśli z powodów moralnych byłoby uzasadnione.
Mimo to istnieją powody, aby kraje Zachodu, w tym Polska, zainwestowały w odbudowę Ukrainy. Przemawiają za tym nie tylko względy moralne – pomoc sąsiadowi w trudnym położeniu, lecz także potrzeba powstrzymania rosyjskiego ekspansjonizmu oraz wspólny interes gospodarczy. Ukraina jest kluczowa dla globalnego bezpieczeństwa żywnościowego oraz posiada duże zasoby cennych surowców, w tym metali ziem rzadkich, które są nieodzowne dla zielonej transformacji światowej gospodarki i ograniczenia zmian klimatu – czytamy.
Poza tym integracja Ukrainy z gospodarką Unii Europejskiej zwiększy strategiczną autonomię ich obu. Polska może zaś odegrać ważną rolę w odbudowie Ukrainy.
Polska sponsorem pomocy
Odbudowa Ukrainy będzie w dużej mierze polegać na integracji jej gospodarki z UE, zarówno pod względem infrastrukturalnym, jak i regulacyjnym.
Podobny proces przechodzi od dwóch dekad Polska. Zdobyliśmy więc duże doświadczenie w jego planowaniu – modernizowaniu infrastruktury, harmonizacji prawa, włączaniu się w unijne łańcuchy dostaw. Polskie instytucje publiczne i firmy mogą dzielić się tym doświadczeniem oraz potencjałem wykonawczym z Ukrainą, zwłaszcza że jesteśmy jej bezpośrednim sąsiadem. Aby tak się stało Polska musiałaby wejść w nową rolę – z biorcy pomocy międzynarodowej stać się jej sponsorem. Szacujemy, że łączne korzyści dla gospodarki Polski mogą wynieść 3,6-3,8 procent PKB i będą rozłożone na przynajmniej dekadę – brzmi podsumowanie wniosków raportu.