Po dwóch latach zawirowań, z jakimi mierzył się handel detaliczny, przyszedł czas na ekspansję. 57 procent przedstawicieli sektora w regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki (EMEA) zamierza w tym roku powiększyć portfolio swoich sklepów, a 37 procent planuje wejść na nowe rynki – wynika z badania CBRE „EMEA Retail Occupier Survey”. Detaliści poszukują nowych lokali głównie w centrach i parkach handlowych oraz na ulicach handlowych największych miast. Rozwój handlu stacjonarnego idzie w parze z e-commerce. Wzrost liczby lokali wspiera rozwój sprzedaży online.
Coraz głośniejsze ostatnio głosy o czekającym świat poważnym kryzysie wydają się być mało realne przy takich wiadomościach.
Perspektywy dla handlu stacjonarnego w Europie malują się w jasnych barwach. Sprzedawcy detaliczni chcą nadrabiać czasy pandemii i ponad połowa z nich jako swój priorytet wskazuje ekspansję, zarówno na dotychczasowych, jak i na nowych rynkach. Wśród tych ostatnich wymieniają przede wszystkim Niemcy, Francję i Wielką Brytanię, Polska na razie nie jest największym beneficjentem tych deklaracji, jednak znajduje się tuż za czołowymi rynkami europejskimi. E-commerce nie jest w stanie w pełni zastąpić sprzedaży stacjonarnej. Zdecydowana większość detalistów przyznaje, że fizyczne sklepy dużo lepiej budują lojalność wobec marki, zwiększają zaangażowanie konsumentów, ułatwiają wprowadzanie nowych produktów i pozyskiwanie nowych klientów. Dodatkowo są elementem, który świetnie wspiera sprzedaż online – mówi Magdalena Frątczak, szefowa sektora handlowego w CBRE.
Z badania CBRE wynika, że 57 procent sieci handlowych z regionu EMEA w 2022 roku planuje zwiększyć portfolio swoich sklepów. Dodatkowo 37 procent z nich chce otwierać się na nowe rynki, głównie największe europejskie. Wybierają przede wszystkim regionalne centra handlowe i ulice w największych miastach, a wśród sprzedawców odzieży i obuwia priorytetem są rozbudowujące się w pandemii parki handlowe.
Zrównoważony rozwój stacjonarny
Co ciekawe, zdaniem respondentów, nawet dobrze rozwinięta w pandemii sprzedaż online nie jest w stanie zastąpić stacjonarnej. Fizyczne sklepy są bowiem bardziej efektywne zarówno w obszarze popularyzacji marki oraz budowania jej wizerunku. Spośród badanych detalistów 64 procent twierdzi, że obecność sklepów stacjonarnych zwiększa ich sprzedaż online w zasięgu lokalnym.
Rozważając z kolei szersze obszary biznesu dotyczące nieruchomości, takie jak łańcuch dostaw, respondenci przyznali, że planują w tej kwestii nowe rozwiązania i inwestycje. W związku z globalnymi zakłóceniami chcą zwiększać zdolności produkcyjne i poziom zapasów, a także przenosić produkcję do Europy.
To będzie oznaczało ekspansję także w obszarze nieruchomości magazynowych i produkcyjnych. Jednocześnie 38 procent z nich przyznaje, że taki rozwój wymaga położenia większego nacisku na ESG, czyli zrównoważony rozwój w zakresie środowiska, społeczeństwa i ładu korporacyjnego. Globalne detaliczne marki handlowe coraz częściej zobowiązują się do osiągnięcia neutralnego bilansu, jeśli chodzi o ich wpływ na środowisko, w perspektywie kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. To sprawia, że realizacja zaplanowanej przez nie ekspansji będzie wymagała zwiększania liczby nieruchomości spełniających zasady ESG – czytamy w raporcie.