Od początku roku 2024 polska policja zanotowała ponad 43 348 przypadków interwencji wobec pijanych kierowców. Tylko przez trzy pierwsze dni lipca zatrzymano 692 kierowców na podwójnym gazie – to prawie 231 nietrzeźwych kierowców dziennie. Realnie liczba ta może być wyższa, ponieważ części pijanych kierowców udaje się uniknąć kontroli. Do Sejmu trafił właśnie projekt zmiany ustawy, w ramach którego zaostrzone zostaną przepisy dotyczące przepadku pojazdu. Czy pomoże to zatrzymać niebezpieczeństwo na polskich drogach?
Nowelizacja zakłada między innymi zniesienie obligatoryjnego przepadku pojazdu i pozostawienie sądom decyzji odnośnie jego konfiskaty, co pozwoli na indywidualne przeanalizowanie każdego przypadku. Ponadto projekt zakłada rezygnację z określania progu nietrzeźwości, co sprawia, że kara zakładająca odebranie pojazdu będzie grozić wszystkim kierowcom na „rauszu”.
Poluzowanie i zaostrzenie
Do tej pory sąd mógł fakultatywnie orzec przepadek środka transportu, jeśli sprawca spowodował katastrofę, jej bezpośrednie niebezpieczeństwo lub wypadek, a stężenie alkoholu we krwi kierowcy przekraczało 0,5 promila, ale nie było wyższe niż 1 promil.
Nowa formuła przepisów zakłada rezygnację z obligatoryjnego odbierania pojazdów pijanym kierowcom i pozostawienie ostatecznej decyzji sądom. Jednocześnie zrezygnowano z podawania konkretnych progów nietrzeźwości, co sprawia, że przepadek pojazdu grozić będzie każdemu popełniającemu przestępstwo kierowcy, który zdecyduje się usiąść za kółkiem po spożyciu alkoholu.
Oznacza to, że realna groźba utraty pojazdu dotyczyć będzie wszystkich pijanych prowadzących, u których stężenie alkoholu we krwi przekroczy wartość 0,5 promila. Osobom popełniającym wykroczenie prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości (od 0,2 do 0,5 promila), taka kara nie grozi.
Niewielkie spadki
Od początku 2024 roku polska Policja zatrzymała 43348 pijanych kierowców. Dla porównania, w pierwszej połowie 2023 roku było ponad 47 tysięcy nietrzeźwych kierowców na drogach. Liczba zatrzymań jest więc na ten moment niższa niż w ubiegłym roku, choć wciąż bardzo wysoka – szczególnie gdy przypomnimy sobie o znacznym podwyższeniu taryfikatora kar z 1 października 2023 roku oraz wejściu w życie przepisów o przepadku pojazdu pijanego kierowcy.
Obecność pijanych kierowców na drogach jest poważnym problemem, ponieważ stwarzają oni zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i innych uczestników ruchu drogowego.
Choć są wśród nich osoby skrajnie nieodpowiedzialne, które zdają sobie sprawę z tego, że nie powinny siadać za kółko, tak część kierowców ulega zjawisku nieświadomej nietrzeźwości. To stan, w którym kierowca ma złudne wrażenie, że może prowadzić, choć jego organizm wciąż zmaga się z alkoholem. Dlatego ważne jest badanie się alkomatem po spożyciu alkoholu, szczególnie gdy mamy zamiar prowadzić pojazd. Można to zrobić bezpłatnie w każdym komisariacie Policji, choć posiadanie własnego alkomatu może okazać się znacznie bardziej komfortowe – mówi Hunter Abbott, ekspert do spraw ruchu drogowego z firmy AlcoSense.
Dobre samopoczucie
W lutym 2024 roku firma AlcoSense zleciła wykonanie badania na 1017 polskich kierowcach. Wynika z nich, że co czwarty (27%) polski kierowca po spożyciu alkoholu zastanawiał się, czy może prowadzić samochód, a najczęściej (65%) wskazywanym przez nich powodem, dla którego zdecydowali się jednak na jazdę bez upewnienia się co do swojej trzeźwości, było dobre samopoczucie.
Osoby badane, które wzięły udział w ankiecie wskazywały również inne czynniki, takie jak brak możliwości powrotu do domu innym środkiem transportu niż własny samochód (39%) czy krótki dystans do przejechania (28%).
Choć ponad 40 proc. respondentów uznało konfiskatę samochodu za skuteczną karę dla osób, które zdecydowały się na jazdę na podwójnym gazie, tak prawie co piąta spośród ankietowanych osób (19%) przyznała, że liczyła na uniknięcie kontroli drogowej i badania trzeźwości.