Przejście na pojazdy elektryczne z napędem akumulatorowym to istotna zmiana zasad gry dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego – oceniają eksperci. Sprzedaż pojazdów napędzanych energią alternatywną osiągnęła w 2022 roku rekordowy poziom 4,4 mln sztuk, co stanowi 47 procent wszystkich rejestracji nowych pojazdów w Europie. Liderem były pojazdy elektryczne z napędem akumulatorowym (BEV), których sprzedaż wzrosła o 28 procent i stanowiła 12 procent wszystkich rejestracji nowych pojazdów.
Wraz ze zbliżającym się terminem wycofania silników spalinowych (ICE) w 2035 roku, sektor motoryzacyjny stoi u progu wstrząsu w związku z koniecznością transformacji bazy dostawców, zmieniającymi się potrzebami klientów, konkurencją ze strony nowych podmiotów oraz rzeczywistości, w której społeczeństwo w mniejszym stopniu uzależnione jest od korzystania z samochodów.
Zagrożenie numer jeden
Tymczasem Chiny, które 15 lat temu dostrzegły potencjał pojazdów elektrycznych, zainwestowały duże środki w budowę konkurencyjnego ekosystemu. W rezultacie są obecnie liderem globalnego segmentu pojazdów elektrycznych (EV); w 2022 roku, kraj ten sprzedał ponad dwukrotnie więcej pojazdów BEV niż Europa i USA razem wzięte, a także utrzymuje przewagę konkurencyjną w niemal wszystkich aspektach łańcucha wartości pojazdów elektrycznych z napędem akumulatorowym (BEV).
A ponieważ chińskie marki odpowiadają za ponad 80 procent sprzedaży pojazdów elektrycznych w swoim kraju, ich udział w rynku wzrósł z mniej niż 40 procent w 2020 roku do blisko 50 procent w 2022 roku, podczas gdy bilans handlowy w branży motoryzacyjnej zwiększył się w tym samym okresie znacząco (z 31 mld USD deficytu do +7 mld USD nadwyżki).
Jednocześnie już w 2022 roku trzy z najlepiej sprzedających się marek BEV w Europie były importowane z Chin. W miarę jak pojazdy BEV będą docelowo odpowiadały za całą sprzedaż nowych samochodów w Europie, samochody produkowane w Europie będą prawdopodobnie zastępowane przez te produkowane w Chinach – niezależnie od tego, czy będą one wytwarzane przez firmę chińską, amerykańską czy europejską – wynika z raportu Allianz Trade.
Europejskie straty
Co gorzej, do 2030 roku europejscy producenci samochodów mogą łącznie tracić ponad 7 mld EUR rocznego zysku netto. A jeśli do 2030 chińscy producenci zwiększą udział w rynku krajowym do 75 procent, całkowita sprzedaż w Chinach realizowana przez europejskich producentów samochodów spadnie o 39 procent. To dużo.
Allianz Trade ocenia, że jeśli europejski import samochodów produkowanych w Chinach osiągnie 1,5 mln sztuk w 2030 roku, co odpowiada 13,5 procent produkcji UE z 2022, wówczas w 2030 roku wpływ wartości dodanej na gospodarkę europejską wyniesie 24,2 mld EUR dla sektora motoryzacyjnego, co odpowiada 0,15 procent PKB regionu w 2022 roku. Jednak uzależnione od przemysłu motoryzacyjnego gospodarki Niemiec, Słowacji i Czech mogłyby odczuć jeszcze większy cios (0,3 do 0,4 procent PKB).
Co powinni zrobić decydenci?
Biorąc pod uwagę strategiczne znaczenie sektora motoryzacyjnego dla gospodarki europejskiej lokalni decydenci powinni dążyć do uzyskania równoważnych warunków handlowych z Chinami i USA, a także promować wdrożenie BEV poprzez poprawę infrastruktury ładowania. Inaczej może się to źle skończyć dla europejskich koncernów.
Ponadto dopuszczenie chińskich inwestycji w lokalny montaż samochodów mogłoby spowodować wytworzenie większej wartości dodanej w regionie, natomiast zwiększenie samowystarczalności w zakresie surowców niezbędnych do produkcji akumulatorów oraz inwestycje w technologie nowej generacji dodatkowo pomoże europejskiemu sektorowi motoryzacyjnemu przygotować się na wyzwania przyszłości – ocenili analitycy.